Z pewnością pamiętacie o żelu Curlmelon, którego używam namiętnie od lipca zeszłego roku. Od jakiegoś czasu w serii wyszedł również krem do loków (odżywka bez spłukiwania), którego również używam. Dzisiaj w końcu przychodzę do Was z recenzją i zdjęciami efektów 🙂
Co znajdziemy w składzie Curlmelona?
Jak zawsze jest to składowa perełka! Jak z resztą wszystkie kosmetyki od Agnieszki! 🙂 Zawiera w składzie olej pracaxi, masło moringa. Jak kilka innych kosmetyków od HTC zawiera również kompleks Rep’Hair®, który zawiera naturalne cząsteczki podobne do ceramid, dzięki którym powierzchnia włosa jest gładka i błyszcząca, dokładnie tak jak po kosmetykach z silikonem.
Curlmelon zawiera też kompleks Activoil™ Kerox-Pro™ dzięki któremu krem na właściwości termoochronne oraz daje nam ochronę przed UV. Dodany do składu kwas erukowy, daje jedwabistość oraz silikonowe wykończenie włosa.
Odżywka pachnie tak samo obłędnie jak żel- soczystymi i słodkimi arbuzami <3 Opakowanie ma 200ml, kosztuje 75zł.
Jak Curlmelon sprawdził się na moich włosach?
Zacznijmy od tego, że Curlmelon zamknięty jest w opakowanie z pompką, takie samo jak żel Lemonlemur. Jest to idealne rozwiązanie, bo dzięki temu, trudniej przesadzić z ilością. Na moje włosy do łopatek spokojnie wystarczy jedna pompka, jeśli użyłam maski z większą ilością emolientów (np. Biany), daję go dosłownie pół pompki. Kosmetyk jest mega kremowy. Cudownie wczasuje się we włosy. Po nałożeniu włosy, są moim zdaniem fajniejsze niż po Cantu.
W moim przypadku, kluczowe jest żeby nie przesadzić z ilością. Ponieważ krem jest bardzo treściwy. Lepiej dać go ciut mniej. Tak samo z resztą jak w przypadku Cantu Aktywatora. Less is more 🙂 przez to, krem jest też mistrzem wydajności. Używam go przynajmniej raz w tygodniu (czasem częściej), podzieliłam się nim z bratową, a mam jeszcze ponad połowę opakowania!!
Skręt włosów jest po nim pięknie podbity, loki są mięciutkie i sprężyste. UWIELBIAM!! 🙂 Ale, aleeeee… czy tylko mając loki można go używać? Moim zdaniem nie. Ponieważ sama używam go również wtedy kiedy trochę chcę włosy dociążyć a nie koniecznie skręt wydobywać. Myślę, że idealnie sprawdzi się przy prostych włosach jako kremowa odżywka na końcówki, aby je wygładzić i dociążyć, dodać im sprężystości.
A teraz czas na moją ulubioną część postu, ale też myślę, że dla Was najbardziej interesującą:
Efekty na moich włosach:
Jak widać na zdjęciach. Po użyciu kremu, włosy są błyszczące, skręt fajnie podbity. U mnie też dużą różnicę na włosach, robi sposób suszenia, o czym nie raz już Wam pisałam. Gdy podsuszę loki, skręt zawsze mam dużo fajniejszy 🙂
Jeśli chcecie poznać inne kosmetyki HTC, które już testowałam, wystarczy kliknąć tutaj:
Odżywki Merhair oraz Liquid Gold
0