Zmotywowałam się żeby w końcu napisać Wam o słynnym Cantu Aktywatorze! 🙂 Zostało mi go jeszcze na około 2 użycia, więc myślę, że dość dobrze go poznałam, żeby Wam o nim napisać!
Cantu
Marka Cantu, jest marką, tworzącą kosmetyki dedykowane włosom kręcony, falowanym, wurly! W sumie był to też pierwszy kosmetyk dedykowany, kręconym włosom, który kupiłam. Próbkę aktywatora dostałam od Madzi Curly Madeleine. Pierwsze użycie, nie było ze zbyt dobrym efektem. Ale potem, kiedy już wiedziałam co i jak, zakochałam się w Cantu! 🙂
Czym jest Curl Activator Cream?
Cantu Aktywator jest to odżywka bez spłukiwania (w skrócie BS). Nakładamy go pomiędzy pielęgnacją, a stylizacją (w przypadku włosów lubiących mocniejsze odżywienie) lub jako 2O w metodzie OMO. Ja stosuję Aktywotor w tej pierwszej opcji. Ma za zadanie podbić, podkreślić skręt loków. Do tego odżywia, nawilża i chroni włosy. Dzięki zastosowaniu odżywki BS włosy mniej odczuwają skutki stylizacji włosów.
Co znajdziemy w składzie?
Receptura oparta jest na maśle shea, które kochają włosy kręcone! Jest on też naturalnym filtrem przeciwsłonecznym, zabezpiecza włosy przed utratą wilgoci oraz niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi. Znajdziemy w nim również oliwę z oliwek, olej ze słodkich migdałów, olej rzepakowy, olej marchewkowy, olej sojowy, olej avocado, olej z pestek mango i winogron. Prócz bogactwa olei znajdziemy w nim proteiny jedwabne, które odbudowują struktury włosa i dodają objętości.
Wady i zalety?
Oczywiście jak każdy kosmetyk: ma i jedno i drugie. Może zacznijmy od wad, bo jest ich mniej. Mi osobiście nie pasuje zapach Cantu, ponieważ pachnie kokosowo. Oczywiście jest to wada subiektywna, ponieważ fanki kokosa będą zachwycone. 😀 Drugą, już bardziej obiektywną wadą, jest struktura kosmetyku. Jest bardzo gęsty, ale przez to dość ciężko wydobyć go z butelki. Również przez to dość ciężko nałożyć go równo na włosy i łatwo przesadzić z ilością. Mam wrażenie, że czasem lubi tworzyć grudki. Zdecydowanie nakładanie go na włosy, nie należy do najprzyjemniejszych czynności. Szczotka a’la denman nieco ratuje sytuację, ponieważ pomaga wczesać kosmetyk i nałożyć go równo.
Czy wady skreślają Cantu Aktywator? Zdecydowanie nie! Uwielbiam go za działanie! Pięknie podkreśla loki, pomaga podbić skręt, wydobywa blask włosów. Dzięki niemu, uwierzyłam, że moje włosy z wiecznie spuszonych, mogą stać się pięknymi puklami! Z resztą jeśli śledzicie moje posty o kręconych włosach, widzicie jak często po niego sięgam w różnych kombinacjach! 🙂 Jest bardzo wydajny, ponieważ wystarczył mi niemal na rok (przy czym podzieliłam się nim z kilkoma kręconowłosymi koleżankami). Na moje włosy do połowy pleców, wystarczył groszek wielkości małego orzecha włoskiego lub nieco większego laskowego.
Gdzie go kupić i za ile?
Cantu możecie kupić w napięknewłosy, Drogerii Pigment w Krakowie oraz online, a już pod koniec kwietnia również stacjonarnie w sieci Rossmann <3 Ile kosztuje? 335ml produktu to koszt od 43 do 48zł w zależności od drogerii.
Inne włosowe stylizatory i tematy poruszam w tych postach:
Jak zacząć pielęgnację włosów: PEH dla opornych
0