Od kiedy rozpoczęła się pandemia, dostałam zakaz pracy, umyłam okna, posprzątałam szafy, a potem okazało się że mam dużo czasu więc muszę znaleźć sobie zajęcie. Postanowiłam więc rozgryźć tą całą równowagę PEH i dopasować jeszcze lepiej pielęgnację do moich włosów. Pokażę Wam, też jak moje włosy wyglądają w miarę naturalnie- chociaż ciężko było mi znaleźć zdjęcia, żeby włosy były bez żadnej stylizacji.

Skąd ten pomysł?

Tak jak mówiłam Wam na live na Instagramie, moje włosy od zawsze były puchate. Dbałam o nie, tak jak o włosy proste. Traktowałam je cały czas jak proste. Mimo moich starań, moje włosy gdy nie używałam prostownicy były wiecznie spuszone, niepokorne, lubiły się lamczyć. Już jakiś czas temu Madzia CurlyMadeleine zasugerowała, że może one chcą się kręcić. Kupiłam polecone przez Madzię kosmetyki, stan włosów zdecydowanie się poprawił, ale bardziej działałam po omacku, niż świadomie dobierając kosmetyki do potrzeb włosów. Aż w końcu przyszla kwarantanna 😀

Test porowatości

Pierwszą najbardziej pomocną w rozpoczęciu świadomej pielęgnacji jest określenie porowatości włosów. Moje jeszcze 2 lata temu były wysoko porowate. Gdy poprawiłam pielęgnację, udało mi się dojść do włosów średnioporowatych + (test na Hairy tale) Więc w walce o fale staram się stosować zarówno proteiny, emolienty jak i humektanty. Na początku, szukałam informacji jakie składniki mają maski, które posiadam w domu. Okazało się że wszystkie jakie mam mają albo E albo H. Więc musiałam dokupić sobie coś z P, żeby było w miarę wszystko, czego potrzebują włosy. W początkowym etapie zapisywałam sobie jakie składniki mają maski, których używam. Jakie efekty przynosi to moim włosom. Obecnie jest mi już łatwiej, ponieważ już zakumałam, co z czym łączyć 🙂

Zmiana mycia

Co prawda już wcześniej myłam włosy metodą OMO, ale bardziej po omacku niż dobierając odpowiednie składniki w maskach w sposób świadomy. Obecnie moje mycie wygląda następująco (ale przypominam, mam włosy śrenioporowate +)
1O: przeważnie od ucha w dół nakładam odżywkę proteinową, rozczesuję włosy grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami
M: skórę głowę myję delikatnym szamponem (a raz na tydzień mocniejszym tzw. rypaczem)
2O: przeważnie maska humektantowo-emolintowa lub tylko emolientowa. Na 20 min, pod turban.

Stylizatory

Tu następuje część, której cały czas się uczę. Raz wychodzi lepiej, raz gorzej. Już wiem, że moje włosy lubią się z kremami oraz z pianką od Nivea. Zauważyłam też, że w przypadku moich włosów, najlepiej jeśli wszystkie stylizatory nakładam na bardzo mokre, jeszcze cieknące włosy!

Plopping!

Kiedyś była to dla mnie czarna magia. Pierwsze plątanie robiłam średnio wierząc w to, czy przyniesie to jakiś efekt. O dziwo, po zdjęciu koszulki i wysuszeniu włosów, okazało się, że włosy dzięki ploppingowi mniej się puszą, są lepiej zdefiniowane.

Czy warto spróbować zmienić pielęgnację włosów?

Zdecydowanie tak! Jeśli Twoje włosy nie mają skłonności do kręcenia się, Twoje włosy dzięki równowadze PEH, zyskają nawilżenie, pogrubienie, błysk. A być może będą piękną taflą- błyszczącą jak woda w słońcu. Jeśli tak jak ja, masz włosy skłonne do kręcenia lub falowania, loki będą miękkie, sprężyste i lepiej zdefiniowane. Więc z pewnością nic nie stracisz, a możesz zyskać wiele!

Zapraszam Was również do moich włosowych guru, które mają całą masę wiedzy o włosach:

Curly Madeleine

Madziulka, ma piękne loki <3 a do tego całą masę wiedzę o tym jak zrobić, żeby się kręciło jak ta lala 🙂 KLIK

Falovelove

Maria to mistrzni fal! Sprawdzam u niej wszystkie stylizatory, które planuje kupić, lub już kupiłam 😀 KLIK

wwwlosy.pl

Aga, to niekwestionowana królowa włosingu! 🙂 Prócz tego mega skarbnica wiedzy o włosach, hennie, a do tego właścicielka sklepu gdzie wydaje włosowe hajsy 😀 KLIK a tu SKLEP AGI