Kosmetyki marki Polny Warkocz, poznałam już jakiś czas temu ponieważ Mazgoo, jest ich wielką fanką. Moje trafiły do mnie już chyba z rok temu, ale używać zaczęłam ich w okolicach września. Dzisiaj mogę Wam o nich napisać kilka słów, bo uważam, że warto żebyście i Wy je poznali 🙂
Oczyszczający koncentrat z olejem lnianym
Już kilka razy pisałam Wam o olejach do demakijażu ( pod koniec postu wrzucę Wam do nich linki ). Nie miałam jednak nigdy oleju, który zmieniał by się w kontakcie z wodą w myjącą emulsję. Taki jest właśnie kosmetyk od Polnego warkocza. Żeby zrobić demakijaż, wystarczą dwie pompki preparatu. Nakładamy go na buzię, wykonujemy masaż twarzy, a następnie zmywamy całość wodą. Koncentrat super rozpuszcza każdy rodzaj podkładu, cienie do powiek. Nieco gorzej radzi sobie z tuszami do rzęs. Buzia po demakijażu jest miękka, ukojona, bez podrażnień. Nie ma tłustej powłoki, za którą wiele osób nie przepada.
Nawilżająca esencja z mleczkiem pszczelim
O znaczeniu tonizacji, pisałam Wam w poście o błędach w pielęgnacji skóry. Jeśli macie cerę suchą, skłonną do podrażnień, wymagającą dopieszczenia, esencja z Polnego warkocza będzie dobrym wyborem. Ostatnio, poziom chloru w mojej wodzie się podniósł, więc buzia po każdym myciu stała się bardziej ściągnięta. Po użyciu esencji z Polnego Warkocza, skóra stała się bardziej ukojona, ustępuje uczucie ściągnięcia. Dzięki składnikom pielęgnującym, jest też idealnym wyborem pod olej (jeśli nakładacie oleje na skórę, najlepiej żeby była mokra).
Muszę podpisać się w pełni pod zachwytami Madzi, obydwa kosmetyki bardzo polubiłam i cieszę się, że coś tam jeszcze z Polnego Warkocza mam w zanadrzu 🙂 Jestem ciekawa czy znacie te kosmetyki? A jeśli tak, to jak się Wam sprawdziły?
O demakijażu olejami pisałam Wam tutaj:
Ultradelikatny balsam myjący od Czarszki
0