
Gdy mówiłam komuś gdzie jedziemy na wakacje, reakcje były przeważnie dwie. Pierwszą było pytanie: gdzie to tak właściwie jest? Drugą: A czy to bezpieczne tam jechać? W pozostałych kilku przypadkach były również reakcje, że tam jest syf i że bez sensu tam jechać. Były również głosy zachwytu, że to cudowny wybór. Jak widać, cały wachlarz reakcji i emocji. Jaka dla mnie okazała się Albania? Dowiecie się z postu! 🙂
Gdzie to tak właściwie jest?
Albania leży w południowo-wschodniej Europie, na Bałkanach. Graniczy z Grecją, Czarnogórą, Macedonią Północną oraz Kosowem/Serbią. Leży nad Morzem Adriatyckim oraz Jońskim. Stolicą kraju jest Tirana. Waluta jaką posługujemy się w Albanii to leki (ALL). Aby pojechać do Albanii wystarczy ważny dowód osobisty. W większości miejsc bez problemu możemy porozumieć się w języku angielskim. Zdarzali się też kelnerzy ogarniający podstawy Polskiego 🙂 Nasz wyjazd był wyjazdem przez biuro podróży.

Jedzenie
Co nas najbardziej zaskoczyło to to, że w Albanii standardem były dwa drugie dania. Nasz hotel każdorazowo(na obiad i kolację) serwował nam zestaw składający się z:
Przystawki: najczęściej jakaś sałatka, tzatzyki, sałaty
Zupa: przeróżne zupy krem z mięsem lub bez
I drugie danie: najczęściej makaron lub risotto
II drugie danie: tu najczęściej grilowane lub smażone mięso, smażone rybki
Deser: najczęściej panna cotta, owoce lub lody.
W ten sam sposób podzielone były karty w restauracjach. I często kelnerzy byli zaskoczeni, że jak to tylko jedno drugie danie?? 😀 Generalnie kuchnia Albanii mocno stoi rybami, owocami morza. Nasz hotel serwował nam genialne risotto z owocami morza <3 W każdej z knajp w okolicy najpopularniejsze dania to makarony, risotto oraz pizza. Ceny w knajpach uważam, że są dość niskie. Np. za makaron z mega krewetkami, sałatkę z rukolą, piwo i kawę zapłaciliśmy 54 zł. Co już mogliście zobaczyć wcześniej na moim Instagramie, znalazłam kwiatki w postaci lodów o smaku Facebook 😀 z takich typowo kurortowych atrakcji spożywczych znajdziemy lody, Polskie gofry sprzedawane przez Polaka :D, malutkie racuszki, przypaloną grillowaną kukurydzę (dla mnie fujka, mojemu mężowi mega smakowała) no i oczywiście lokalne owoce: figi i winogrona.

Bezpieczeństwo: czyli czy był Gang z Albanii 😀
W Albanii oboje czuliśmy się na maxa bezpiecznie. Wszyscy mieszkańcy Albanii byli mega sympatyczni i pomocni! Sprzedawcy nie są nachalni, nie trzeba się z nikim targować (co jest na przykład mile widziane w Turcji). Morze, przyjemniej w tym miejscu w jakim byliśmy jest bardzo łagodne i spokojne. Musicie jedynie uważać na meduzy- mnie jedna z nich nieco poparzyła pod kolanem. Nie było to miłe, bo to uczucie podobne do wbijania tysiąca maleńkich igiełek w skórę. Na szczęście, dwa dni przed tym poczytaliśmy co robić w takiej sytuacji: najważniejsze to nie trzeć, nie drapać i nie polewać miejsca słodką wodą- to może nasilić nieprzyjemne odczucia. Ja poszłam za radą żeby posypać miejsce piaskiem a potem opłukać w morzu, słoną wodą. Mi pomogło 🙂 No i tu koniecznie trzeba też wspomnieć o filtrach- nam codziennie towarzyszył filtr z SPF 50. Słonko solidnie świeci, więc musicie koniecznie pamiętać o ochronie skóry! 🙂

Albania: bałagan czy jednak porządek?
To chyba jeden z najpopularniejszych mitów, jaki słyszałam o tym kraju. No i odpowiedź na to pytanie też nie jest prosta. Albania jest krajem, który bardzo intensywnie się rozwija. Z tego co mówił, nasz rezydent, TUI dopiero w tym roku uruchomił ruch turystyczny w tym kierunku. W związku z tym najwięcej turystów to mieszkańcy Albanii. Polaków przez cały wyjazd spotkaliśmy z 10 razy, Rosjan i Niemców równie sporadycznie. W części plaży przy naszym hotelu deptak był betonowy- ładny, równy, ale betonowy. W dalszej części był już pięknie zrobiony kostką kamienną. Więc widać, że to wszystko dopiero się buduje i tworzy. Na plaży co kawałek możemy skorzystać z prysznica ze słodką wodą. Co kawałek rozstawione są kosze na śmieci, które opróżniane są kilka razy w ciągu dnia.
Oczywiście- nie można powiedzieć, że wszystko było idealnie. Bo chyba nie ma takich miejsc. Zwłaszcza tam gdzie są ludzie, którzy potrafią pety rzucać w piach lub do morza, ciężko przejść im kawałeczek do kosza na śmieci. Ale na to niestety nie mamy wpływu- zostaje dawać dobry przykład.

Co warto zrobić w Albanii?
- Zjeść pyszne i świeże ryby i owoce morza!
- popływać w ciepłym i bardzo łagodnym morzu
- koniecznie musicie zobaczyć bunkry i wieżyczki strzelnicze

- wypić lokalne piwo PEJA
- spróbować rakiji
Jeśli na przyszły urlop chcecie obrać inny kierunek podróży, zapraszam Was do mojego postu o Bułgarii i przepięknych Złotych Piaskach oraz do postu o cudownej Tureckiej Alanya <3
0