Kilka cierpkich słów o MLM

Autor:

Hej!

Dzisiaj jak to mówi Vega, wsadzimy całą armię kijów w mrowisko 😀 Ponieważ dzisiaj chciałam Wam powiedzieć o moim stosunku do wszelakich sieci MLM. Ponieważ w mojej pracy, często trafiają do mnie osoby, które widzą w salonie kosmetycznym potencjalnego klienta, który mając styczność z kobietami może sprzedać im produkty firmy x czy y. Nosiłam się z tym już od jakiegoś czasu, zbierałam informacje, byłam na kilku spotkaniach z różnymi konsultantami. O moich wnioskach możecie poczytać niżej 🙂 Zapraszam!

Źródło: http://www.mojgdow.pl/mlm-co-to-takiego/

Nie wiem jak u Was ale u mnie na wsi co chwilę mamy boom na nową firmę z kategorii MLM (z ang. multi-level marketing). Jest to taka klasyczna drabinka zarobków, z która można się spotkać w wielu znanych Wam firmach.

Z racji tego, że do każdego ze spotkań czy rozmów staram się rzetelnie przygotować, nieco sobie czytam. Zarówno dobrych jak i złych opinii. Jedne z zarzutów, tyczą się typowo kosmetycznej strony sprzedaży:

Jedna z firm zajmująca się sprzedażą produktów na bazie aloesu, chwali się tym, że ich kosmetyki są naturalne, nie uczulają. Proponują picie aloesu, który ma za zadanie oczyścić organizm. Kosmetyki chwalone są jako hipoalergiczne, bardzo odżywcze.
Z informacji jakie znalazłam m.in.  galaretka aloesowa zawiera miedzy innymi pochodną formaliny ( więcej o tym możecie poczytać na blogu u Kamili KILK ). Na forach internetowych przeważnie znajdują się wypowiedzi osób zajmujących się sprzedażą kosmetyków i produktów. Z mojego doświadczenia, to co użyłam uczuliło mnie bardzo, mimo zapewnienia o tym, że produkt ma nie uczulić. Z podobną reakcją spotkało się kilka moich klientek. Często skóra reagowała silnym rumieniem czy pieczeniem, ale wg osób z firmy tak ma być bo działa. Jeśli na spotkaniu było 10 osób a jedna osoba dostała reakcji taka jak wyżej opisana, to co? U reszty nie działa? Bez sensu, bez logiki. 

Kolejna firma to firma typowo związana z kosmetykami. Kosmetyki jakości w okolicach L’Oreal, ale z cenami dużo wyższymi oczywiście. W składach często wazelina, oleje mineralne, silne detergenty. Nie mniej jednak, tego nie dowiemy się na spotkaniach z konsultantkami.  Tu też znalazłam podobne informacje odnośnie zachowania kosmetyków na skórze i tłumaczeń Pań konsultantek. Jeśli ktoś dostał reakcji alergicznej, tłumaczeniem było to że przecież kosmetyk tak ma działać. Podobne w składzie kosmetyki znajdziemy na półkach drogerii, ale w dużo niższej cenie.

Kolejna firma z kategorii kosmetyczno-perfumeryjno-sprzątającej 😀 kosmetyki mają w dość wysokich cenach, tak samo jak powyższe dwie. Jakość różna, jak w każdej z firm. Znajdą się fajne kosmetyki, znajdą się takie, które nadają się tylko do kosza.

Przykłady firm można mnożyć, z pewnością każdy z Was spotkał się z taką metodą sprzedaży. Nie mniej jednak, odchodząc od składów, alergii czy innych historii stricte kosmetycznych. Wiecie co mnie wkurza najbardziej?

  • pranie mózgu: wiele osób zajmujących się MLM ma wyprane mózgi. Kosmetyki firmy jaką sprzedają są najlepsze, najwspanialsze, najbardziej pro, najbardziej eko, najbardziej wszystko. Powiedzenie czegoś co jest nie wygodne, spotyka się prawie z obrazą majestatu. Spotkałam się z zakładaniem na forach profili wychwalających firmy, a wręcz wyzywających ludzi, którzy są przeciwni. To chyba nawet gorszy PR niż złe jakościowo kosmetyki :/ 
  • ceny: w większości firm ceny są bardzo wysokie. Nie ma co się dziwić skoro całe drzewko: od sprzedawcy przez liderów, managerów, szefów rejonu czy innych takich musi na danym produkcie zarobić to jak on może być tani? Poza tym jeśli tyle osób bierze kasę z danego produktu, to ile musi kosztować wyprodukowanie żeby się to opłacało? Oczywiście jak najmniej! 
  • bazowanie na kontaktach: nie raz na Anonimowych widziałam historie o tym jak dziewczyna zaprasza chłopaka na kawę, a tam godzinna pogadanka od MLM. Spotkałam się z zaczepianiem ludzi w tramwaju aby opowiedzieć im o sprzedaży produktów ( spotkało mnie to osobiście, więc to nie wyssane z palca), obecnie również wiele osób pisze do mnie czy przychodzi do salonu z propozycjami życia. Do osób, które są na dole tego biznesu, się nie dziwię, każdy chce zarobić zwłaszcza gdy mami się go opowieściami o pieniądzach i samochodach. Nie mniej jednak, mam świadomość tego, że to nie oni zarabiają na tym najwięcej, że to tylko pionki. Szkoda, tylko że to te osoby są ofiarami manipulacji, to oni spotykają się często z niechęcią rodziny czy środowiska. Zwłaszcza, że nie każdy rozumie odmowę. Jeśli raz powie się NIE i ktoś przyjmuje to do informacji super. Czasem jednak takie osoby nie rozumieją odmowy. 
  • przeciętność produktów: da się znaleźć podobne, bądź lepsze produkty za mniejsze pieniądze. Nie wszystko jest moim konikiem, najlepiej znam się na kosmetykach. Porównując np cienie do powiek jednej z firm MLM: zestaw 4 cieni to koszt prawie 80 zł (jakość przeciętna, nie trwałe, mocno się osypują). Dokładając 9 zł mamy paletę od Zoeva, lub możemy mieć 5 cieni Inglota i zostaje nam reszta na durnoty 😀
Bardzo jestem ciekawa, jaki jest Wasz stosunek do tego typu sprzedaży? Jakie zachowania Was wkurzają? A może lubicie taką metodę zakupów? Czekam na Wasze spostrzeżenia!
Buziaki
Sylv
0
Brak tagów 0